Planowałam więcej postów na Halloween...
Inaczej...
Planowałam ogółem więcej postów. Ale niestety wyszło jak wyszło. Ostatnie miesiące miałam naprawdę ciężkie. Pisanie bloga jakoś nie było mi po drodze.
Spróbuję wrócić przynajmniej do jednej notki w miesiącu. By chociaż mieć systematyczność a nie jeden post na pół roku i nara.
Koralinę znacie. Prawda? Ta laleczka pojawiała się już na tym blogu <klik>
Postanowiłam wykorzystać ją do sesji na Halloween. Za inspiracje posłużył mi film To na podstawie książki Stephena Kinga o tym samym tytule.
Najbardziej nagłowiłam się nad balonem. Nie miałam pojęcia jak go wykonać, by pasował do skali Koraliny. Z pomocom przyszedł mi internet i YT. Okazało się że nie jest to skomplikowane. Do zrobienia użyłam normalnego balona w czerwonym kolorze, małego jajeczka ze styropianu, spinacza biurowego i cienkiej nitki.
A tu mały bonus z dynią :)
Ma minkę jakby planowała jakiś psikus ;)
OdpowiedzUsuńJuz podziwialam na FB <3
OdpowiedzUsuńSliczna scenka a Coralina to jedna z moich ulubionych lal <3
Świetne są te Koralinki :) A Twoje zdjęcia prze super! Jeśli chodzi o balony, to polecam baloniki na wodę, są małe i bardzo fajnie pasują do lalek. :)
OdpowiedzUsuńPiękne są te fotki, a lalka ogromnie fotogeniczna :-) z uroczą minką.
OdpowiedzUsuńI wanna see her float... you'll float too...
OdpowiedzUsuńPierwsze zdjęcie jest genialne!
OdpowiedzUsuń