Tej księżniczki Disneya nikomu nie muszę przedstawiać, prawda? Pocahontas z serii Color Splash Hair z 1995 roku upolowana na jednej z grup fejsbukowych. Jest to moja druga Mattelowska Indianka.
Mam w swojej kolekcji sporo wersji Pocahontas, ale ta wyróżnia się na tle wszystkich. Nie tylko strojem, ale także i make upem oraz ślicznymi pasemkami.
Zdjęcia powstały podczas lalkowego spotkania na Krakowskim Zakrzówku. Jest tam naprawdę pięknie i cieszę się że zabrałam ze sobą Indiankę. Sesja była naprawdę udana i obfociłam kilka lalek w tym mojego recasta, którego nie było jeszcze na blogu.
Jeszcze kilka miesięcy temu byłam bezgranicznie zakochana w Poce z Disney Store, ale z biegiem czasu przekonałam się także do starszych lalek Mattela. Buzia Pocahontas wygląda całkiem inaczej. Och, jaka szkoda że nie ma chociaż trochę artykułowanego ciałka.
W serii ukazały się także Nakoma i John. Są mega słodcy :D Przyjaciółkę Pocy widziałam na sto procent na Allegro, ale niestety jest po za moim zasięgiem finansowym. Może kiedyś uda mi się na nią trafić :)
Tak prezentuje się Zakrzówek. Mam nadzieję, że wrócę tam z ekipą na kolejne foty!
Jakby wyjęta z bajki, cudo! Pozdrawiam cieplutko i życzę dobrej nocy :)
OdpowiedzUsuńA nie chcesz jej przełożyć na mtm?
OdpowiedzUsuńa jakie pasuje?!
UsuńŚwietne miejsce na foty <3
OdpowiedzUsuńdoskonale Cię rozumiem - gdybym miała jakieś fajne
OdpowiedzUsuńartykułowane ciałko pasujące kolorystycznie do tej
ślicznotki nie wahałabym się przed dekapitacją
innej niuni - Poca po prostu warta jest tego!!!
trzymam kciuki za Nacomę -
OdpowiedzUsuńmnie udało się zdobyć i
Nakomę i Kokouma po 3latach
od pierwszego ujrzenia - dzięki
pomocy Lalkomaniaków, którzy
pamiętali o mych miłościach :)))
Prześliczna! Piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńKocham całą tę serię, podobnie jak wszystkie stare Pocahontas. Pewnie dlatego, że to czas mojego liceum. Wtedy zachwycił mnie film i odkładałam z kieszonkowego na lalki oraz gadżety. Nie mogę przekonać się do tych nowych lalek. Są ładne, ale słabo przypominają filmową bohaterkę. Denerwują mnie też komiksowe dysproporcje ciała. Plusem jest artykulacja.
OdpowiedzUsuńPiękne, wyciszające zdjęcia!
Przepiękne zdjęcia! Zwłaszcza pierwsze i trzecie mnie zachwyciły... :)
OdpowiedzUsuńPocahontas jak zawsze cudna a w prawie "dzikim" plenerku pięknie się prezentuje.
OdpowiedzUsuń