czerwca 01, 2019

Kelly Jumpin' Fun Castle 2002

Ostatnio przeglądałam swoją kolekcję i doszłam do wniosku że ten słodziak zbyt długo nie pojawiał się na blogu. Jest to Kelly Jumpin' Fun Castle z 2002 roku. Kupiłam ją z plamą na buzi, jednak przy pomocy Benzacne się jej pozbyłam. Jest to moja pierwsza Kelly i mimo upływu czasu dalej się nią zachwycam.
Uważam że jest bardzo rozkosznym maluchem. Odkąd ją przyniosłam to do mojej kolekcji dołączyło dużo szkrabów, jednak ta pozostaje zawsze na pierwszym miejscu. Nigdy nie żałowałam że ją kupiłam.
Kilka razy miałam już napisane podsumowanie Kellciaków, jednak zawsze pojawiała się jakaś nowa i cały misterny plan poszedł w...
Cieszę się że udało mi się doprowadzić tą Kelly do stanu sprzed wyjęcia z pudełka. Pamiętam że to było pierwsze poważniejsze wyzwanie w mojej lalkowej karierze
Ostatnio zauważyłam pewien progres. Przestałam bać się wychodzić do ludzi z lalką w ręce. Dawniej robiłam zdjęcia tak by nikt mnie nie widział. Zamiast skupiać się na fotce to rozglądałam się wokół i obserwowałam czy ktoś z sąsiadów mnie nie widzi.
Nadal nie mogę się na nią napatrzeć. Jest strasznie fotogeniczna :)

8 komentarzy:

  1. Ślicznotka.:) U mnie Benzacne jest nie do zdobycia.:(

    OdpowiedzUsuń
  2. Słodziutka <3 To takie laleczki, które po prostu się uwielbia <3

    OdpowiedzUsuń
  3. jest nie tylko śliczna
    ale ma zachwycające butki ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. 100% cukru w cukrze! Urocze maleństwo!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ludzie po to mają gały, żeby się gapić. Czasem ktoś coś powie durnego, ale to tylko świadczy o tym kimś, a nie o Tobie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczne dzieciątko na Dzień Dziecka ^^ świetna jest. Rozumiem Cie z tym fotografowaniem, mi też zawsze jakoś głupio było swoje maskotki fotografować przy ludziach ale ostatnio coraz mniej się przejmuję. Pasja to pasja :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Lalki Eleny , Blogger