grudnia 02, 2024

SZMATEKSOWE ZDOBYCZE #3

SZMATEKSOWE ZDOBYCZE #3

 Dawno nie znalazłam nic ciekawego w lumpie. Dziwnie to zabrzmi, ale ostatnimi czasy nie mam szczęścia . Albo trafiam na same pluszaki, albo na nowe Stefki za którymi niekoniecznie przepadam.

Ostatnio po pracy wybrałam się na łowy. Niespodziewnie w moje łapki wpadła Native American Barbie w stanie opłakanym, lecz do odratowania. Wzięłam ją, bo mam niezwykłą słabość do Indianek. 


Poza skróconymi włosami, częściową łysiną, luźną nogą ma ułamaną szyjkę. Na szczescie odkryłam już sposób na na takie sprawy :)
Włosy uzupełnię i wyrównam. Powinnam miec jeszcze sporo ciemnych włosów do rerootu.


Kupiłam jej nowe ubranko, żeby nie straszyła golizną.  Przy takiej pogodzie łatwo o przeziębienie. Wiem to z autopsji, bo już kolejny tydzień jestem zachrypnięta 😞

Druga panna trafiła do mnie w dwupaku. 

Ciężarna lalka Suzy w środku miała swoje dzieciątko, które za żadne skarby nie chciało wyjść. Ile ja się nakombinowałam, aby je wyciągnąć. Niestety wymaga klejenia. Super Glue załatwi sprawę.

Wczoraj przed zajęciami zrobiłam sobie małą wycieczkę pod Halę Targową. Zrobiłam to głównie z ciekawości, ostatnimi czasy była tam spora posucha. Nie planowałam nic kupić, ale ku mojemu zdziwieniu było trochę lalek. 





C
zaiłam się na tę Pyzę, ale sprzedawca zawołał za wysoką cenę. Musiałam odpuścić. Szkoda :(
 

Na wejsciu spotkałam taką panienkę custom pierwsza klasa XD

Udało mi się kupić całkiem fajne towarzystwo. I to w dobrym stanie! Zaskoczeniem była niemalże kompletna Rainbowka. Niedługo rusza na Zalipie :)



Nie ukrywam, że Kena i Barbie kupiłam w sumie tylko dla ciuchów. Annę zgarnęłam po drodze z ogłoszenia. Nie mam jeszcze na nią pomysłu, ale wiem, że udam mi się wymyślić coś ciekawego :)


Mam nadzieję, że wkrótcen uda mi sie upolować kolejne ciekawe trupki 😀

listopada 19, 2024

Pomogliśmy Ani...

Pomogliśmy Ani...

 W 2024 Baśka po raz czwarty wyruszyła w Polskę. Podczas kolejnej wyprawy towarzyszyła jej Samanta - niepełnosprawna lalka  poruszająca się na wózku inwalidzkim. Podróż dziewczyn miała za zadanie rozpowszechnić zbiórkę Ani Pacuk, która chorowała na zanik mięśni i potrzebowała nowego wózka, oraz środków na opiekę.

W piątek wieczorem dotarła do mnie wiadomość, że Ania odeszła.

Jej śmierć była dla mnie olbrzymim szokiem, moje serce momentalnie posypało się na milion kawałeczków. 

Dopiero po dłuższej chwili przypomniałam sobie, że zaledwie dwa dni wcześniej Baśka I Samanta wróciły do domu. 

 Tak jakby Ania czekała do samego końca... 

Nie tak miało to się zakończyć. Nie tak boleśnie...

Bardzo mnie to dotknęło, chociaż znałyśmy się tylko na stopniu koleżeńskim.

Z drugiej strony nasza Ania jest już wolna. Nie jest więźniem własnego ciała, nie potrzebuje już wózka i leków, raz na zawsze uwolniła się od choroby. 

Pierwotnie  po zakonczonej akcji Samanta miała być prezentem dla Ani i cieszyć jej oko.

Kilka tygodni temu rozmawiałam o tym. Nasza lalkowa koleżanka chciała przeznaczyć Samantę  na licytację dla osób, ktore zostały poszkodowane podczas tegorocznej powodzi. Umówiłyśmy się, że wkrótce po zakończeniu DT4 zrobimy to wspólnie na grupie. 

Niestety Ania tego nie doczekała. 

Uszanuję jej wolę i poślę Samantę dalej w świat. Baśka zaszczepiła w niej miłość do podróży, dodała skrzydeł, więc niech dziewczyna ruszy swoją drogą.

Chciałabym podziękować Wam za udział i spore zaangażowanie w kolejnej edycji Doll Tour Poland. Dziękuję również za każdą złotówkę podarowaną na rzecz zbiórki Ani i pomoc w jej rozpowszechnianiu. 

 Cieszę się, że chociaż tak mogłam pomóc. 

października 22, 2024

Mini Me

Mini Me

 Pokusiłam się na swoją lalkową mini wersję.

Długo nie wiedziałam która panna dostąpi tego zaszczytu i zostanie Eleną.

Kombinowałam z kilkoma Faszkami, ale koniec końców nic z tego nie wyszło.  

Za to lalkowa Bella z aktorskiej wersji Pięknej i Bestii sprawdziła się idealnie!

 Wyprodukowany przez Hasbro łebek szybko trafił na tenisistkę Made to Move. Kolor pasuje idealnie!

 Jedynie musiałam przemalowana oczy z niebieskiego na zielone i utrwalić matowym MSC.



Żałuję tylko, że nie zrobiłam wcześniej rerootu, bo włosy czochrają się niesamowicie i są strasznie sztywne.
W sumie moje włosy też żyją wlasnym życiem XD 


Lalka pojawiała się już na blogu, jednak wciąż nie posiadała własnego postu.
Czekała, czekała, no i się doczekała!


Krakowskie Golden Trio!😀 


Wszystkie te zdjęcia wykonałam w przeciągu roku. Ostatnio mini Elena wzbogaciła się o okulary. Ja wczoraj odzyskałam swoje po tygodniowej przerwie i cieszę się, że świat znowu stał się wyraźny



Jestem mega zadowolona, że lalka jest już kompletna. Z pewnością jeszcze nie raz zagości na blogu 😀 

października 10, 2024

Sindusiowe LOVE

Sindusiowe LOVE

 

Na przestrzeni dekady trafiło do mnie kilka Sindy Pedigree. Niby wszystkie podobne, ale każda inna. Łączy je jedno -  każda trafiła do mnie z fryzurą w w opłakanym stanie. Włosy miały obcięte, więc nie było nawet czego ratować. Jedynym sposobem na tę dolegliwość był reroot. Dzięki temu każda Sindy wygląda teraz jak milion dolarów.





Najdłużej dłubałam przy szatynce. Reroot szedł strasznie opornie i zajął mi kilka miesięcy. Włosy dobrej jakości znalazłam w szmateksie. Teraz tylko tam kupuję włosy, ewentualnie na Aliexpress.

Dostały także nową garderobę, żeby nie biegały gołe. 





W kolejce do "remontu" czeka jeszcze jedna Sindy oraz pewien blady klonik.
Oryginalna dostanie rude włosy, nad klonikiem akurat się waham. 
Mam w swoich lalkowych pudłach sporo włosów do wykorzystania. Myślałam nad czarnymi. 


 Muszę otoczyć panny odpowiednią opieką, aby wkrótce oficjalnie dołączyły do stadka :)

września 30, 2024

Doll Tour Poland 4: Baśka, Samanta i Łydka Grubasa

Doll Tour Poland 4: Baśka, Samanta i Łydka Grubasa

 


Baśka i Samanta znów wpadły w  gości.

 Dziewczyny zabrały się ze mną na festiwal muzyki rockowej KRUSHFEST, który organizowany jest w Jaśle niemalże co roku 

Ze względu na warunki atmosferyczne, impreza została przeniesiona na miejscową halę sportową. 

 Gwiazdą wywczoru był mój ulubiony zespół, czyli Łydka Grubasa. Dziewczyny jakimś cudem  dopchały się do pierwszego rzędu.

Udało mi się nawet złapać kostkę do gry na gitarze ❤️

Po występie udało im się dorwać chłopaków z zespołu, aby zdobyć autografy i zrobić pamiątkowe zdjęcie. 

To był niezwykły dzień ❤️

ps. Baśka tak balowała, że wróciła do domu bez butów. Nie mam pojęcia gdzie one są 😆 


września 26, 2024

Co w kulach piszczy?

Co w kulach piszczy?

 Zasmarkało mnie. 

Jesień przywitam z mega przeziębieniem.

W piątek myślałam, że gorzej już być nie może, jednak sobota utwierdziła mnie w przekonaniu, że byłam w dużym błędzie.

Dopiero dzisiaj jako tako wróciłam do żywych, chociaż noszę przy sobie prawię cały wagon chusteczek higienicznych.

Zamiast smutno patrzeć w okno postanowiłam zrobić spontaniczny post o tym co akurat miałam pod ręką, czyli kulę Zuru nawiązującą do tematyki magicznego świata z uniwersum Harrego Pottera.


Chyba większość lalkowiczów wie czym są te kulę. Najbardziej stały się popularne te z butami. Pamiętam wiosenny szał, gdy pojawiły się w Biedrach. 

Postanowiłam sprawić prezent naszemu kochanemu nauczycielowi Eliksirów. Oto co się trafiło w kuli. Całkiem tego sporo. 


Już dawno zauważyłam, że w przyszłej pracowni Snape'a brakuje eliksirów. Musiałam coś wymyślić, aby półki nie świeciły pustkami.


Z pomocą przyszedł mi niewielki sklepik obok mojej pracy. Któregoś razu wupatrzyłam tam kolorowe GLUTKI, które po niedlugim czasie znalazły się w fiolkach z Aliexpress. 

Jedynym problemem jest to, że po jakimś czasie nie bardzo chcą współpracować z grawitacją XDD 

Następnie zawitałam do Action, gdzie nabyłam kilka kolejnych kul. 




Najbardziej zależało mi na tych z jedzeniem. Jedzonko mniej więcej pasuje do lalkowej skali, mam zamiar wykorzystać je w sesjach.

Nie zapomniałam również o magicznym pińćsetplusie, zwanym potocznie Bobrokiem.


Najbardziej urocze wydało mi się Tamagotchi, ktore było marzeniem mojego dzieciństwa. Miałam jedynie podróbkę kupioną na bazarze, jednak zabawa była przednia. Do dziś pamiętam tę rozpacz, kiedy elektroniczne zwierzątko odchodziło za tęczowy most.

Ostatnio w zobaczyłam urocze pomniejszone wersje lalek oraz akcesorii. Oczywiście ciotka Elena musiała zaszaleć i obkupić się w prezenty dla dzieciątka. 





Snejpiątko dostało kamper, łódź ze zjezdzalnia i basenem oraz pandę z miniaturowej wersji Barbie Cutie Reveal. Wygląda na szczęśliwe z nowych zabawek.

Tylko Severus coś mamrocze pod nosem, że rozpieszczam jego córkę. Udaję że nie słyszę 😆  




sierpnia 31, 2024

Doll Meet Kraków 2024

Doll Meet Kraków 2024

W lipcu odbył się długo wyczekiwany DollMeet w Krakowie.  Na takim większym spotkaniu lalkowym byłam już dosyć dawno, bo w 2020 roku w Artetece jeszcze przed pandemią. 

Nie skłamię jeśli powiem, że nie mogłam doczekać się tego dnia. Z niecierpliwością spoglądałam w kalendarz i odliczałam czas do soboty.

Długo nie zastanawiałam się jakie lalki spakować. Zabrałam ze sobą Mini Me, Odilkę, Aśkę, pullipkę Mavis, Rudą, Severusa Snape'a oraz uroczego magicznego pińćsetplusa zwanego potocznie Bobrokiem. 

Po drodze zgarnęłam Dominikę oraz Sylwię i wspólnie ruszyłyśmy pod Wawel, gdzie miała odbyć się zbiórka. Część drogi musiałyśmy przejść piechotą, gdyż przez remont trasa tramwajowa została zamknięta. 











Większą grupą ruszyliśmy w stronę Wheels&Heels na wspólne podziwianie lalek Barbie. 

Później przyszedł czas na jedzonko i zaprezentowanie swojej kolekcji.


Oczywiście każda z nas musiała pochwalić się swoim towarzystwem. Całość ustawiłyśmy na stoliku. Dopiero wtedy można było idealnie dostrzec jaka lalkowa różnorodność panuje na tym spotkaniu. Poza lalkami Barbie były także Pullipy, Blythe, Sindy, czy nowe Ily 4ever w których się zakochałam. 


 Cieszę się, że udało mi się spotkać osoby, które na co dzień mieszkają daleko i spontaniczne spotkanie przy kawie nie jest możliwe.  Był to naprawdę intensywny i cudowny dzień, który z chęcią kiedyś powtórzę :)



 Mam nadzieję, że uda nam się jeszcze spotkać. Może nawet w jeszcze większym gronie?

Copyright © Lalki Eleny , Blogger