kwietnia 15, 2024

Lila z Rainbow High 🩷

Lila z Rainbow High 🩷

Postanowiłam skorzystać z pięknej wiosennej pogody i bez większego namysłu wsiadłam w  pociąg i pojechałam do Krakowa.

 Jednym z głównych celów wycieczki była Aleja Wiśniowa mieszcząca się na Bronowicach. Miałam spore szczęście, bo te drzewa kwitną tylko kilka dni. Jest to niezwykłe miejsce, które swoim urokiem zachwyca mieszkańców Krakowa jak i turystów. 

Nie bez powodu nazywane jest Małą Japonią 🩷



Obowiązkowo zabrałam ze sobą Lilę Yamamoto z Rainbow High, która idealnie wpasowała się w klimat tego miejsca. 

Jest to jedna z najładniejszych Rainbowek jakie kiedykolwiek wyprodukowano. Ma bardzo przyjazną buzię i jest bardzo fotogeniczna. Mimo iż mój zapał do Rainbow High minął jakiś czas temu, to wciąż zachwycam się Lilcią. Jest jedyna w swoim rodzaju 🩷





Mimo dużego tłumu udało mi się zrobić kilka wspaniałych ujęć, choć wymagało to trochę czasu i cierpliwości.
Zawsze gdy biorę w ręce aparat, mam wrażenie, że czas się zatrzymuje. Czuję się wtedy wolna od wszelkich trosk. Jest to dla mnie idealny sposób na odstresowanie.




Cieszę się, że udało mi się odwiedzić to miejsce.









Mam nadzieję, że uda mi się tu przyjechac w przyszłym roku 🩷
 

kwietnia 09, 2024

Alahomora!

Alahomora!

 


W Polsce znajduje się kilka kawiarni nawiązujących do świata magii, gdzie możemy poczuć się jak prawdziwi czarodzieje.

Razem z Martą z bloga nezumianddolls.blogspot.com doszłyśmy do wniosku, że czas urządzić spotkanie lalkowe. 

Tylko gdzie?

Wybór padł na Katowice, a dokładniej na Alahomorę, która mieści się w bliskiej odległości od dworca.

Od czwartej nad ranem byłam już na nogach. Półprzytomna doczłapałam na dworzec, aby dojechać do Krakowa. Tam czekała mnie przesiadka na pociąg do upragnionych Katowic.


Udało nam się znaleźć wolny stolik, gdzie rozłożyłyśmy się z naszym lalkowym towarzystwem. Zabrałam ze sobą Barbie Extra od Lenki, Mini Me, Rudą, Snape'a, no i oczywiście ukochanego przez wszystkie ciotki pińćsetplusa czyli Bobroczka.



W Alahomorze zdecydowałam się na tajemniczy rozśmieszający deser o nazwie Mistycat, który wyglądem przypominał białego kiciusia. Wzbudził on ciekawość Bobroczka, który non stop wyciągał swoje maciupkie rączki do tajemniczego przyjaźnie wygladajacego stworzonka. 

Do jadalnego kota dołączona była instrukcja spożycia. Nie można go sobie tak po prostu zjeść. 😀



Były tam nawet Mandragory! Ale spokojnie, to była łagodna odmiana, która nie wywoływała żadnych efektów ubocznych, chyba...

 












Jakby ktoś zastanawiał się co było w pudełku z napisem 18+...


Ups...






Następnie poszłyśmy w miasto. Udało mi się dorwać akwamaryn do mojej skromnej kolekcji minerałów. Pokusiłam się także na kamień z wróżbą. Trafił mi się kamień górski, a treść przepowiedni brzmiała tak: W relacjach z ludźmi pojawi się napięcie. Nie bój się własnej opinii!


Niestety dzień pełen wrażeń dobiegł końca i nadszedł czas rozstania. 





Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś wpadnę do Katowic.



kwietnia 04, 2024

Doll Tour Poland 4: Wielkanoc

Doll Tour Poland 4: Wielkanoc


Baśka i Samanta wpadły do mnie na święta. Z utęsknieniem wypatrywałam mojej ukochanej podróżniczki, która po raz czwarty ruszyła w Polskę. 

Panny nie miały tak łatwo bo od razu wręczyłam im listę zakupów i zagoniłam do pomocy w kuchni. O dziwo obyło się bez marudzenia. 
Do zdjęć postanowiłam wykorzystać mój wymarzony domek z dzieciństwa, który upolowałam na Vinted już dawno temu. Wizyta Baśki zmotywowała mnie do ogarnięcia części kuchennej. Ba, nawet urwane drzwiczki piekarnika udało mi się zrobić. 





W sobotę Baśka, Samanta oraz Aśka szykowały koszyczki. Każda miała swoją odrębną wizję XD




W poniedziałek wielkanocny Baśka i Samanta zabrały na smycz Chrupka i poszły na spacer. Spotkały wielu znajomych, którzy również postanowili skorzystać z ładnej pogody. 







Pierwszy kwietnia przypadał akurat w poniedziałek. Chciałam zrobić Wam jakiś Prima Aprilisowy żart. Długo myślałam co to będzie, jednak Baśka mnie ubiegła i to ja stałam się obiektem żartów.

Specjalnie wstałam o siódmej, aby zrobić fotki nim ludzie wypełzną na deptak. Zabrałam lalkową walizę, zgarnęłam po drodze Sylwię i wspólnie ruszyłyśmy w trasę. W miejscu docelowym odkryłam że Baśki ni ma XD Tak... poszłam robić fotki Baśce bez Baśki. No brawo ja! Musiałam specjalnie kopytkować po nią do domu XD





Szkoda, że ten czas tak szybko zleciał. Musiałam uzupełnić dziennik i wysłać panny dalej. Teraz będą szaleć nad morzem :D 

marca 31, 2024

Najsłodszy Zajączek Wielkanocny

Najsłodszy Zajączek Wielkanocny

 



To zdjęcie zrobiłam już jakiś czas temu. Na tej forografii Bobrok ma jeszcze stare ciałko. 

Maleństwo przeszło ostatnio spory skok rozwojowy. Magiczny Pińćsetplus zaczął samodzielnie stać. W swoich sfochowanych kapciuszkach tupta radośnie po Hogwarcie, odkrywając coraz to nowsze zakamarki, ku utrapieniu tatusia. Nawet nie wiecie jak ciężko wyciągnąć wierzgające dziecko ze zbroi rycerskiej, czując na sobie spojrzenia uczniów!

Nastolatkowie ponoć robią zakłady o to, jak szybko Snape potrafi dogonić córeczkę i gdzie ona wlezie XD

Ciałko upolowałam na Aliexpress. Starałam sie wybrać takie o  podobnym odcieniu co dziecko Severusa. 
Przyszło blade jak czysta pielucha...

Ktoś polecił, aby spróbować przyciemnić za pomocą kąpieli w kawie. A nóż się uda... 
No i udało się. Trupioblada skóra zyskała trochę koloru i roznica aż tak nie rzuca się w oczy. 
Nie obeszło się bez wiertła i kleju, ale koniec końców magiczne dzieciątko ma większe pole do popisu, a nawet jest w stanie samodzielnie stać. 
Ciałka są podobnej wielkości, więc Bobrok jeszcze mieści się w swoje stare ciuchy. 
Stał się teraz bardziej mobilny, no i ma dużo więcej możliwości. 



Z okazji świąt Wielkanocnych
składam Wam najserdeczniejsze życzenia:
smacznego jajka oraz mokrego Dyngusa 🐣🐥🐰

marca 06, 2024

Wiosenno - jesienne spotkania lalkowe

Wiosenno - jesienne spotkania lalkowe

 

Weekend miałam wolny. Postanowiłam skorzystać z pięknej wiosennej pogody.

 Namówiłam Sylwię na lalkowy spacer po okolicy.  Chwile zajęło nam znalezienie spokojnego miejsca, z dala od ciekawskich spojrzeń. 

Tym razem nie zabrałam mojej stałej ekipy.

 Spakowałam do torby miedzy innymi moją ulubioną Kelly, która towarzyszy mi praktycznie od samego początku blogowania.


Moje serce podbił ten oto przystojniak należydo Sylwii. Ciacho z niego, prawda? Typowy Bad Boy 😆 



Lalki nalezace do Sylwii były ubrane odpowiednio do pogody. U moich już lato, więc na zdjęciach łatwo rozróżnić które są czyje  XD



Tym razem była o wiele lepsza pogoda niż podczas ostatniego spotkania w listopadzie. Wtedy było szaro, buro i ponuro. Pamietam, że mimo niesprzyającej aury udało nam się zrobić całkiem fajne zdjęcia, zwłaszcza te w rudozłotych liściach. Miałyśmy przy tym sporo frajdy 🧡

Jesienne zdjecia publikuję dopiero teraz, wcześniej próbowałam napisać osobny post, ale słowa nie mogły skleić się w jedną spójną całość.









Oba lalkowe wypady uważam za niezwykle udane i obfite w zdjęcia 🧡

Copyright © Lalki Eleny , Blogger