Dawno nie znalazłam nic ciekawego w lumpie. Dziwnie to zabrzmi, ale ostatnimi czasy nie mam szczęścia . Albo trafiam na same pluszaki, albo na nowe Stefki za którymi niekoniecznie przepadam.
Ostatnio po pracy wybrałam się na łowy. Niespodziewnie w moje łapki wpadła Native American Barbie w stanie opłakanym, lecz do odratowania. Wzięłam ją, bo mam niezwykłą słabość do Indianek.
Druga panna trafiła do mnie w dwupaku.
Ciężarna lalka Suzy w środku miała swoje dzieciątko, które za żadne skarby nie chciało wyjść. Ile ja się nakombinowałam, aby je wyciągnąć. Niestety wymaga klejenia. Super Glue załatwi sprawę.
Wczoraj przed zajęciami zrobiłam sobie małą wycieczkę pod Halę Targową. Zrobiłam to głównie z ciekawości, ostatnimi czasy była tam spora posucha. Nie planowałam nic kupić, ale ku mojemu zdziwieniu było trochę lalek.
C
Na wejsciu spotkałam taką panienkę custom pierwsza klasa XD
Udało mi się kupić całkiem fajne towarzystwo. I to w dobrym stanie! Zaskoczeniem była niemalże kompletna Rainbowka. Niedługo rusza na Zalipie :)
Mam nadzieję, że wkrótcen uda mi sie upolować kolejne ciekawe trupki 😀