W 2024 Baśka po raz czwarty wyruszyła w Polskę. Podczas kolejnej wyprawy towarzyszyła jej Samanta - niepełnosprawna lalka poruszająca się na wózku inwalidzkim. Podróż dziewczyn miała za zadanie rozpowszechnić zbiórkę Ani Pacuk, która chorowała na zanik mięśni i potrzebowała nowego wózka, oraz środków na opiekę.
W piątek wieczorem dotarła do mnie wiadomość, że Ania odeszła.
Jej śmierć była dla mnie olbrzymim szokiem, moje serce momentalnie posypało się na milion kawałeczków.
Dopiero po dłuższej chwili przypomniałam sobie, że zaledwie dwa dni wcześniej Baśka I Samanta wróciły do domu.
Tak jakby Ania czekała do samego końca...
Nie tak miało to się zakończyć. Nie tak boleśnie...
Bardzo mnie to dotknęło, chociaż znałyśmy się tylko na stopniu koleżeńskim.
Z drugiej strony nasza Ania jest już wolna. Nie jest więźniem własnego ciała, nie potrzebuje już wózka i leków, raz na zawsze uwolniła się od choroby.
Pierwotnie po zakonczonej akcji Samanta miała być prezentem dla Ani i cieszyć jej oko.
Kilka tygodni temu rozmawiałam o tym. Nasza lalkowa koleżanka chciała przeznaczyć Samantę na licytację dla osób, ktore zostały poszkodowane podczas tegorocznej powodzi. Umówiłyśmy się, że wkrótce po zakończeniu DT4 zrobimy to wspólnie na grupie.
Niestety Ania tego nie doczekała.
Uszanuję jej wolę i poślę Samantę dalej w świat. Baśka zaszczepiła w niej miłość do podróży, dodała skrzydeł, więc niech dziewczyna ruszy swoją drogą.
Chciałabym podziękować Wam za udział i spore zaangażowanie w kolejnej edycji Doll Tour Poland. Dziękuję również za każdą złotówkę podarowaną na rzecz zbiórki Ani i pomoc w jej rozpowszechnianiu.
Cieszę się, że chociaż tak mogłam pomóc.