Korzystając z wolnego zaczaiłam się w trawie z aparatem i lalką. Kilka dni temu przyszła do mnie nowa sukienka dla Ally. Nie miałam dla niej zbyt dużo ciuszków, bo niestety nie idzie mi szycie. Ale gdy zobaczyłam na grupie to ubranko to stwierdziłam że muszę je mieć.
Po za tym, że pół dnia spędziłam na trawie z aparatem w łapce to odkryłam fajny program do przerabiania zdjęć. Nosi on nazwę POLARR. Wcześniej używałam Photo Scape, ale wydawał mi się w niektórych momentach niewystarczający.
Jestem już zmęczona sytuacją w kraju jak i na świecie. Mam to szczęście, że nie mieszkam w bloku i mam do dyspozycji własne podwórko. I przy okazji fajny plenerek do zdjęć.
Chciałabym, aby wszystko wróciło do normalności. Niby staram się żyć tak jak dawniej, ale widzę co się dzieje. Nie jest dobrze. Ale grunt to się nie dać.
Allyson jest bardzo wdzięczną modelką. Jest także pierwszą lalką, która miała obitsu. Jest jedyną lalką, która została w takim samym stanie w jakim ją kupiłam, nie licząc ubranek.
[ W kwiatkach za to bardzo wygodnie się śpi :D ]
Na tym zdjęciu widać jak Mavis i Allyson są różne. Zupełnie jak ogień i woda.
Zdrowych i Pogodnych Świąt!
OdpowiedzUsuńObie są piękne. Śliczne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńOby wszystko zaczęło wracać do normalności jak najszybciej.
Zupełnie się zgadzam, ale obydwie śliczne :)
OdpowiedzUsuńCudne ujęcia, obie laleczki są piękne. Pozdrawiam serdecznie! ;)
OdpowiedzUsuńA niby twarz ta sama. Diabeł tkwi w szczegółach, jak powiadają ;)
OdpowiedzUsuńIleż tu kwiatów! I jakże to przyjemnie! Dobrze jej w tym kwieciu :-)
OdpowiedzUsuń