Chociaż do Monsterek nie pałam już taką miłością jak kiedyś, to co jakiś czas któraś musi dołączyć do stada. Tym razem padło na Frankę z serii Skull Shores.
Od swoich innych wersji wyróżnia się kolorem skóry i krótkimi włosami. Moim zdaniem szary bardziej do niej pasuje, z resztą tak samo jak fryzura.
Frankie przybyła do mnie kompletnie goła, więc na szybko skołowałam jej mundurek.
jedna z moich ulubionych. lubię szare lalki i białe włosy, więc połączenie idealne. chciałam jedną z długimi włosami, ale akurat ta którą kupiłam pod reroot jest chyba jedyną na świecie nieposiadającą kleju w głowie, więc pewnie będę musiała wyskubać lepką stojącą w gablocie..
OdpowiedzUsuńNie moja bajka, ale rzeczywiście w szarościach jej bardzo ładnie. :)
OdpowiedzUsuńPrzesliczna <3 Uwielbiam ta wersje Frankie 3
OdpowiedzUsuńteż lubię Ją -
OdpowiedzUsuńjest wprost
nostalgicznie
śliczna :)))
Bardzo udana panna.
OdpowiedzUsuń