Nowy towar w ulubionym Lumpku - to hasło brzmi prawie jak wygrana na loterii. Z SH zawsze można coś fajnego przygarnąć. Jednak tym razem upolowałam nie jedną a prawie dziesięć lalek. To chyba mój rekord. Kolejne będą pojawiać się na blogu :)
Dzisiaj zajmiemy się Sabriną - Nastoletnią Czarownicą
Kojarzę tę bajkę jak przez mgłę. Wiem, że jak byłam mała to oglądałam tą kreskówkę. Już coś więcej mi mówi serial fabularny o tej samej bohaterce..Byłam jego fanką jak jeszcze leciał na Polsacie. Samą lalkę pokojarzyłam po stroju czarownicy i dwóch różnych kolczykach. .
Sabrina niestety miała przycinane włosy. Podrównałam je nieco. Ma teraz fryzurę na Boba, jednak zastanawiam się nad Rerootem.
Lalka przybyła do mnie w jednym ze strojów z zestawu. Szkoda że reszta się nie zachowała.
Zdjęcia są w Haloweenowej tematyce. U mnie się tego nie obchodzi. Od dzieciaka marzyłam aby przebierać się za duchy i zbierać cuksy po domach (Sąsiedzi pewnie pogoniliby mnie z krzyżem i wodą święconą. Ale to szczegół). Mimo upływu lat to w mojej okolicy nie widzę dzieciaków w upiornych strojach. Chyba się to nie przyjmie, chociaż w okolicznych miejscowościach organizuje się różne bale i zbieranie słodyczy.
Ostatnio postanowiłam zrobić sobie tło do do tego kartonu i kawałka tapety :) Uważam że wyszło świetnie i z pewnością będe używać go do fotek na bloga
lalka świetna!
OdpowiedzUsuńgratuluję łupu
i czekam na inne :)
Fajna. Nie kojarzę kreskówki tylko film. Nie obchodzę tego święta w jakiś szczególny sposób, ale lubię dyniowe dekoracje, no i na blogu zawsze coś zamieszczę, dla zabawy. Bo nie traktuje Halloween jak święto, ale właśnie jako zabawę z psikusami i słodyczami dla dzieciaków. Jako dziecko uwielbiałam się przebierać w ciuchy mamy, a zwłaszcza w jej szpilki ;)
OdpowiedzUsuńLalka jest urocza, choć i ja nie kojarzę kreskówki. Serial za to oglądałam z wielką przyjemnością. :)
OdpowiedzUsuńTło bardzo mi się podoba.
Ja nie obchodzę Halloween, ale uwielbiam szyć stroje czarownic. ;)
10 lalek!! Poszalalas ;)
OdpowiedzUsuńGdy mieszkałam jeszcze w Polsce to co roku przychodzily do nas dzieci po cukierki... fajne to było, takie sympatyczne, nawet mojej 80 letniej babci się podobalo :) Nie widze w tym nic zlego ot odrobina słodyczy i zabawy w codziennym zyciu :)
Wow przypomniała mi się moja Sabrinka:) Też miałam do niej ubranko wiedźmy, ale zanim zdobyłam lalkę. Wraz z nią kupiłam za to biało- różowy komplecik. Gdzieś tam mam jej zdjęcia na blogu:)Wpadnij na http://besudolls.blogspot.com jakbyś chciała zobaczyć.
OdpowiedzUsuń