Lato niestety już się skończyło i nastała jesień. Bardzo żałuję bo bardziej lubię ciepłe pory roku niż te ponure i zimne.
Z racji remontu nie było mnie na blogu, ale jednak widzę po wyświetleniach że ktoś go jednak odwiedzał.
Dziś chciałabym zaprezentować wam coś nowego w moim wykonaniu - robienie na szydełku :)
Przyznam się wam, że nie potrafiłam dziergać sweterków jednak w piątek, jak już wszystkie meble były na swoim miejscu to odpaliłam internet i przeczesałam kilka poradników. Następnie za pomocą szydełka i włóczki starałam się stworzyć coś na wygląd swetra. Z początku szło mi bardzo opornie, więcej prułam niż robiłam, jednak jak nabrałam wprawy to było lepiej. Powiem wam, że na dobre się wkręciłam w robienie na szydełku, więc w okresie jesieni czy zimy możecie się spodziewać ich tutaj więcej niż ten jeden.
Jak oceniacie mój pierwszy własnoręczny sweter dla Skelity?
Jak na pierwszy raz super. Ja kiedyś chciałam zrobić lalce szalik i tak ściskałam, że wyszedł kapelusz :))
OdpowiedzUsuńSuper sweterek!!! :)
OdpowiedzUsuńSuper, akurat się zaczyna robić zimno :D
OdpowiedzUsuńUroczy sweterek ! Sama bym go chętnie ubrała... jest tak zimno, że nic tylko śmigać w sweterkach :)
OdpowiedzUsuńtaka chudzinka zawsze będzie marznąć ;P
OdpowiedzUsuńpewnie teraz będzie domagać się czapki,
koca a może nawet dłuuugiej spódnicy?
Jak na pierwszy sweter, to niewątpliwie jest duży sukces, bo wygląda profesjonalnie. Życzę dalszych prób z szydełkiem i drutami i zapraszam do mnie:)
OdpowiedzUsuńSuper jest, i nawet ma wzorek! :D Praktyka czyni mistrza :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne pierwsze koty za płoty;) Skelita to jedna z moich ulubionych lalek, fajnie że Kosciotrupka może się dzięki tobie ogrzać w zimie. Koniecznie pokaż następne wyroby:)
OdpowiedzUsuńŚwietny sweter i Skelita super w nim wygląda:)
OdpowiedzUsuń