Dokładnie 22 lutego 2015 roku pojawił się pierwszy wpis na moim blogu. Już od dobrych kilku miesięcy czytałam różne strony poświęcone lalkom, chciałam założyć własną jednak pojawił się problem - brak jakichkolwiek fajnych lalek. Miałam tylko jedną, która była ze mną od dzieciństwa bo pozostałe znalazły nowy dom, oddałam je kiedy zrobiłam się starsza. Wtedy jeszcze nie wiedziałam że będę tego żałować.
Postanowiłam przywrócić swojej jedynej lalce i kilku pluszakom dawną świetność. Właśnie przez to wciągnęłam się w blogi.
Któregoś dnia wstąpiłam do sklepu z zabawkami. Miałam się tylko rozejrzeć ale tak się złożyło że kupiłam Skelitę. To właśnie ona jest pierwszym egzemplarzem w mojej kolekcji. Z racji że lalki nie lubią żyć samotnie, to w domu pojawiało się coraz to więcej małych istotek. Większość przybyła do mnie z Second Handu, gdzie kupowałam je za niewielkie pieniądze. Nauczyłam się szyć im ubranka oraz naprawiać je. Dziś moja kolekcja to około 30-40 lalek, jednak nie wszystkimi chwaliłam się tu, na blogu.
Pierwszej rocznicy nie obchodziłam ze względu że wtedy był dla mnie ciężki czas. Nie ważne co, ważne że jest to już dawno za mną.
Chciałabym Wam podziękować za ten czas spędzony razem, bo w blogosferze spotkałam wielu ciekawych lalkolubów :) A wszystko zaczęło się od tego że chciałam się dowiedzieć jak bezboleśnie pozbyć się skołtunionych u mojej lalki z dzieciństwa.
Postanowiłam przywrócić swojej jedynej lalce i kilku pluszakom dawną świetność. Właśnie przez to wciągnęłam się w blogi.
Któregoś dnia wstąpiłam do sklepu z zabawkami. Miałam się tylko rozejrzeć ale tak się złożyło że kupiłam Skelitę. To właśnie ona jest pierwszym egzemplarzem w mojej kolekcji. Z racji że lalki nie lubią żyć samotnie, to w domu pojawiało się coraz to więcej małych istotek. Większość przybyła do mnie z Second Handu, gdzie kupowałam je za niewielkie pieniądze. Nauczyłam się szyć im ubranka oraz naprawiać je. Dziś moja kolekcja to około 30-40 lalek, jednak nie wszystkimi chwaliłam się tu, na blogu.
Pierwszej rocznicy nie obchodziłam ze względu że wtedy był dla mnie ciężki czas. Nie ważne co, ważne że jest to już dawno za mną.
Chciałabym Wam podziękować za ten czas spędzony razem, bo w blogosferze spotkałam wielu ciekawych lalkolubów :) A wszystko zaczęło się od tego że chciałam się dowiedzieć jak bezboleśnie pozbyć się skołtunionych u mojej lalki z dzieciństwa.