Skelita prezentuje się w nowej jeansowej bluzce i w spódniczce i butach które zapożyczyłam od Operetty. Z kolei druga upiorzyca ma uszyte spodenki które niestety nie wyszły mi po mojej myśli. Koszulka w pasy jest niestety kupna i leży u mnie w szafce od miesiąca.
Ostatnio coraz częściej zastanawiam się nad szyciem na maszynie. Niby takowa stoi u mnie w domu ale jest zepsuta więc zanim zabiorę się za szycie będę musiała oddać ją gdzieś do naprawy.
Zajrzyj do Moniki z Planety Parczun. Znajdziesz tam fajne i proste do zrobienia bluzeczki i sukienki na wszelki chudzinki. Nie potrzeba maszyny.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc to dla osoby początkującej szycie na maszynie tak małych rzeczy jest naprawdę trudne. Chyba, że masz już praktykę ;)
OdpowiedzUsuńSliczne ubranka im poszylas :)
OdpowiedzUsuńWyglądają super ! :)
OdpowiedzUsuńŚliczne obie :) Skelita jest fantastyczna :)Coraz bardziej mi się jej chce:)
OdpowiedzUsuń