W ciągu ostatnich kilku miesięcy w moim życiu wiele się dzieje. Przez te wszystkie wydarzenia brakuje mi czasu na lakowanie. Blogi odwiedzam od czasu do czasu ale się nie udzielam. Dziś postanowiłam przerwać tą lalkową depresję i wzięłam Roszpunkę na mini sesję. Księżniczka pojawiła się w mojej kolekcji końcem października, ale nie miałam okazji zrobić jej dobrych zdjęć. Dziś po raz pierwszy zabrałam ją do mojego ogródka.
W ciągu najbliższych kilku tygodni wrócę do lalkowania i na blogi . Na ten moment mam kilka spraw, które musze doprowadzić do końca. Po tym czasie obiecuję dodawać częściej posty i będę udzielać się na Waszych blogach :)
Śliczna lalka i jeszcze ładniejszy ogródek. Wracaj szybko. ☺
OdpowiedzUsuń... no to czekamy :)
OdpowiedzUsuńPiękna! Wybitnie służy jej ta kwietna sceneria :-) powodzenia w takim razie i do szybkiego napisania ! :)
OdpowiedzUsuńprzez te oczy zielone, zielone...
OdpowiedzUsuńDo końca moich dni będę się zachwycać Disney'owską Roszpunką. Te oczy są cudowne.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za lalkami postaciami z bajek, ale ta ma w sobie wiele uroku. Pewnie przez te śliczne piegi i wielkie, cudne zielone oczęta...
OdpowiedzUsuńPiękna panienka!Ślicznie wygląda wśród tych kwiatów.I te OCZY...
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie...
Pozdrowienia.