kwietnia 20, 2022

Urodziny Mavis

Urodziny Mavis

 Ostatnio przeglądałam stare posty na moim blogu i złapała mnie nostalgia. 

Lalkuję od 2015 roku, czyli już kawał czasu. Przez moje ręce przewinęło się sporo lalek. Część została, część wyruszyła w świat i znalazła nowy dom.

Niektóre zdobywają moje serduszko od razu i mają w nim szczególne miejsce. 

Taką lalką jest właśnie Mavis.


Jest to moja pierwsza Pullipka, a jednocześnie pierwsza droga lalka jaką odważyłam się kupić. Zawitała do mnie w kwietniu 2019 roku, czyli 3 lata temu. Tamten rok był dla mnie przełomowy. Wtedy naprawdę sporo się wydarzyło i moje życie pod wieloma względami stało się lepsze. W 2019 byłam najbardziej aktywna na blogu, pojawiła się masa postów, bo w końcu po miesiącach namysłu zakupiłam lustrzankę. Od tamtego momentu nie rozstaje się z nią i zabieram ją na każde lalkowe wojaże. Nie ważne czy to miasto, czy las :)

Mavis pierwotnie miała mieć na imię Kate, ale gdy założyłam jej czarny wig, to bardzo przypominała mi Mavis z Hotelu Transylvania, która była córką Draculi i miała krótkie ciemne włosy.

Od samego początku wiedziałam, że jej przeznaczeniem jest czerwona koszula w kratkę, która z czasem stała się jej elementem rozpoznawczym.

Pierwsze kroki z Dyńkami nie były zachwycające. Na początku nie potrafiłam ustawiać lalki, która miała gigantyczną głowę. Była zupełnie inna niż te, które dotychczas miałam. Uczyłam się metodą prób i błędów. No i musiałam się oswoić się z zupełnie nowym aparatem.




Kolejnym przełomem okazała się zmiana stockowego ciałka na takie z Aliexpress. Dzięki temu Mavis zyskała większy zakres ruchów i lepiej pozowała do zdjęć. 
Ale ciałko nie było idealne. Było zbyt luźne. Usztywniłam biodra, zglutowałam stawy w kolanach i wsadziłam drut w kręgosłup, aby się nie garbiła. Te operacje sprawiły, że lepiej mi się z nią współpracuje. 


Potem przyszedł czas na buźkę. Znajoma pomalowała jej brwi ( Mavis oryginalnie była słodką blondynką), dołożyła rumieńce i delikatne piegi. Dzięki temu lalka zyskała jeszcze bardziej sympatyczny wyraz pysia ❤



Zamieniłam jej oczy, jednak postanowiłam, że pozostanę przy niebieskich. Moim zdaniem ten kolor bardzo do niej pasuje, jednak wolę ją w czerwonej koszuli w kratkę i glanach :)


Mavis zabieram na prawie każde spotkanie lalkowe, chociaż nie zawsze robię jej zdjęcia. W pamięci mam pierwsze spotkania w krakowskiej Artetece w styczniu i lutym 2020 roku, gdzie po raz pierwszy zobaczyłam się z innymi Lalkowiczami. Te wydarzenia także pozostaną na zawsze w moim serduszku. Tak samo jak każde kolejne :)


A tu Mavis na Kładce Ojca Bernatka w Krakowie. Zdjęcie powstało w 2019 roku. Wtedy po raz pierwszy zabrałam ją dalej niż do ogrodu. Tutaj lalka ma jeszcze oryginalne oczy i makijaż.

Z tą lalką wiąże się wiele wspaniałych wspomnień. Mam takie przeczucie, że jeszcze wiele wspaniałych przygód przed nami 😀


Copyright © Lalki Eleny , Blogger